Zadośćuczynienie za opieszałość ubezpieczyciela
Sąd przyznał zadośćuczynienie od ubezpieczyciela turyście, który po kontuzji odniesionej za granicą nie otrzymał pomocy mimo posiadania odpowiedniego assistance.
Gazeta wskazuje, że dostawca assistance odmówił poszkodowanemu udzielenia doraźnej pomocy ze względu na brak kontaktu z lokalnym przedstawicielem. Nie wskazał mu też placówki medycznej. Po powrocie do kraju turysta zażądał zwrotu poniesionych kosztów (m.in. dojazdu do punktu medycznego, pomocy tłumacza).
Ubezpieczyciel zrefundował jedynie koszt doraźnej pomocy medycznej zasłaniając się tym, że poszkodowany nie przedstawił rachunków za inne usługi.
Dlatego turysta wystąpił na drogę sądową z żądaniem zapłacenia 10 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu nie miał wątpliwości, że towarzystwo nie wywiązało się ze swoich obowiązków, przez co naruszyło dobra osobiste powoda (sygn. akt I C 845/18).
Pozwany zdecydował się nie odwoływać od wyroku.
Komentując dla „Rz” Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego stwierdził, że ubezpieczyciele powinni mieć świadomość, iż niepełne wywiązanie się ze zobowiązań umownych w nietypowych i trudnych dla ubezpieczonego sytuacjach może zostać uznane za bezprawne działanie i stać się źródłem dodatkowego obowiązku wyrównania szkody niemajątkowej.
Źródło: www.gu.com.pl ; Rzeczypospolita